Przed zakończeniem dniówki
Buhaj: - Odkąd piję olej z czarnuszki sra mi się elegancko, tak jakby puścić na ślizgawce dzieciaka wysmarowanego oliwką "Bambino"...
Artur: - Zaraz pójdę srać, a potem na siłownię.
Buhaj: - Wysraj się na siłowni.
Artur: - Nie mogę. Nie bieliłem odbytu.
Buhaj; - Czyli gładziutko jak po maśle.
************************************************************************************************************************
5 minut później
Buhaj (wchodząc do pokoju): - Ej Artur, dasz poćwiczyć? W mcficie. Przyjdę z pudłem... Kurwa, już poszedł robić rzeźbę...
Stażysta: - Poszedł srać, ale nie na siłownię. Robi rzeźbę, ale kupy.
Buhaj: - Nie zawiodłem się, śmieszku ty.
Dodaj komentarz