Suflerzy
Dzisiejsze negocjacje odbywały się za pośrednictwem Skype. Tym razem "za mikrofonem" siedział Robert, a wspierali go Jabol i Profesor. Po drugiej stronie monitora siedział prezes dużej firmy mieszczącej się w centralnej Polsce i próbował przekonać ich do swojej propozycji.
- Czterysta tysięcy to moje ostatnie słowo - oznajmił.
Profesor i Jabol zgodnie zaczęli kręcić głowami.
- Nie zgadzaj się. Niech da przynajmniej 600 koła - zwrócił się do Roberta Profesor.
- Albo niech zaproponuje jeszcze jakieś bonusy - dorzucił Jabol.
Rozmówca Roberta usłyszał ich.
- No to jak będzie panie Robercie? Ma pan tam suflerów, prawda?
Na te słowa Profesor pochylił się nad laptopem.
- Szanowny panie - powiedział podniesionym głosem - suflerzy to są w teatrze. A to jest życie!
Dodaj komentarz