Takie tam pogaduszki w firmie
Artur: To ja prysznic, ósemka i dwójka na konika.
Buhaj: Kopa turniejowa.
Artur: Konik turniejowy, rasowy. Pierdolnę cztery kieliszki whisky, wezmę prysznic i jestem.
(później)
Artur: Jak tam twoja kopa? Wyszła już z dupy? Ja jestem pachnący.
Buhaj: Jestem pachnący kopą. Prezes Robert je kanapki.
Artur: A prezes Jabol barszczyk opierdala?
Buhaj: U Jabola barszcz z krokietem wjeżdża o 14:00.
Dodaj komentarz