Trójbój
Do spotkania doszło w centrum.
- Chłopaki, muszę dzisiaj wygrać ten trójbój - oznajmił Artur. - Będę próbował do piątej rano. Z wami, albo bez was.
- Oszalałeś? - spytał Jabol. - Nie dam rady do piątej.
- Kawę sobie pierdolnij - zaproponował Buhaj.
- O pierwszej w nocy? Nie ma szans panowie. Wracam do domu i idę spać. Ale powodzenia. Jeśli wam się uda to może zobaczę was wkrótce z Chajzerem w Dzień dobry TVN.
- Albo w Do widzenia TVP - zachichotał Buhaj. - Bez ciebie zostaniemy wydymani w kakaowe yoko ono, szefie.
- Powieszę się, jeśli przegramy dzisiejszy trójbój - oznajmił Artur. - Mimo wszystko powalczymy. Wszystko się może zdarzyć...
- Wszystko się zdarzyć może, sam się rozłupie orzech - zaśpiewał Jabol.