Rozmowy "na fajce"
Buhaj: - Dzięki Krzysiek, sprowadziłeś na nas kakaowego demona. Teraz już nikt nie powie, że idzie srać, bo każda defekacja będzie spontaniczna.
Stażysta: - Zaraz dostaniesz telefon, że za siedem dni zesrasz się na śmierć.
Buhaj: - To byłaby piękna śmierć... Za siedem dni będę przez cały dzień siedział na kiblu, żebym nie zasrał krzesła.
Stażysta: - A co cię to, jak i tak umrzesz?
Buhaj: - Ktoś będzie musiał sprzedać krzesło żeby pokryć długi... A zasrane będzie mniej warte.
Stażysta: - Srać na to!
Buhaj: - Tak zrobię, dam znać.
Artur: - Dużo zjedz.
Krzysiek: - Dużo jedz, żeby dużo srać. Dużo sraj, żeby dużo jeść. Zaklęty krąg tajemnicy życia... Wspaniale zaprojektowane.
Artur: - Zjedz kupę Buhaj, a zostaniesz perpetuum mobile.
Buhaj: - A jak smakuje? Ja lubię zjeść, ale smacznie. Na takim jednym wideo widziałem jak zakonnica jadła kupę. Wyglądała na zadowoloną, ale nie wiem, czy później nie płakała do kamery. Pewnie dostała ze 100 złotych za ten stunt, a mi nikt nie zapłaci...
Stażysta: - Artur zapłaci, a walutą będzie kupa.