- Ile za to dałeś? - spytał Robert.
- 49 złotych.
- Ile kurwa?
- 48 złotych za pizzę i złotówkę za opakowanie.
- Z czego jest ta pizza? - wtrącił się Artur.
- Z ciasta drożdżowego, a z czego ma być? - zaśmiał się Jabol. - A co, za droga?
- No właśnie nie wiem, bo kosztuje tyle co dwa wysokiej jakości placki.
- Zabłysnąłeś jak chrząstka w salcesonie. Taka cena to z powodu dużej ilości składników, oraz jej rozmiaru - 45 centymetrów.
- Tu jest dużo trawska najebane - skrzywił się Artur.
- Fakt - przyznał mu rację Robert. - Zajebane rukolą, która i tak zabija smak innych składników, więc mogłoby ich nie być. Ale dużo na placku, więc Jabol zadowolony...
- Inne składniki mają na tyle wyrazisty smak, że są wyczuwalne - nie zgodził się z nim Jabol. - W szczególności pikantne papryczki.
- Maskują smak pleśni - zaśmiał się Artur. - U Jabola jak w średniowieczu: wszystko zasolone i zaostrzone żeby smrodu nie było czuć.
- Gówno się znacie epdały - parsknął Jabol. - Niedługo mecz, będę sobie jadł pyszną pizzę za 50 złotych, a wy co, biedaki cebulaki? Znowu pyry z gównem?
- Przynajmniej gówna daję na bogato, a nie na milimetr - mruknął Artur.