W parku
Przechodząc przez park, Jabol zauważył zbiegowisko ludzi. Zaciekawiony, podszedł bliżej i doznał szoku. Na ziemi, w kałuży wymiocin leżała dziewczyna, którą natychmiast rozpoznał. Jak ona miała na imię...? Paulina? Pamela? Nie pamiętał, lecz kiedyś pracowali razem i wiedział, że mieszkała na ulicy, przy której znajdował się owy park. Kiedyśwyglądała ślicznie niczym porcelanowa laleczka, lecz tego dnia w niczym nie przypominała już tamtej atrakcyjnej dziewczyny. Nieprzytomna, umorusana, z twarzą zniszczoną od alkoholu, a może również od narkotyków. Po co to żyje i marnuje tlen, pomyślał Jabol.
- Czy może pan zadzwonić po karetkę? - zwróciła się do niego starsza pani, która chwilę wcześniej szturchała laską leżącą dziewczynę. - Ja niestety nie posiadam telefonu komórkowego.
- Po karetkę nie mogę, ale chętnie zatelefonuję do Zarządu Oczyszczania Miasta - odparł Jabol. - Niech przyślą tu śmieciarkę.