Łysy (na zastępstwie) i Buhaj
Łysy: - Będzie dzisiaj ten projekt skończony?
Buhaj: - Nie mogę tego zagwarantować. Walczę z jakąś grypą i alkoholizmem jednocześnie... Sprawdzimy?
Łysy: - Kurwa, raz kozie śmierć. Najwyżej znowu zamkniesz japę na dwa miechy i se zrobimy ustawkę na Orlenie.
Buhaj: - Szkoda, że twoja siora nie zamyka japy czasami i wszystko leci na podłogę, jak rzyg Murzyna.
Łysy: - Twoja za to połyka z mlaskaniem, więc nic nie leci na glebę. Rodzinne to u was.