Jabol (na widok grubego Buhaja, wtaczającego się do pokoju): - Cześć Buhaj. Jak tam samopoczucie dzisiaj?
Buhaj: - Dziękuję szefie, dobrze. Nawpierdalałem się na noc i chyba wszyscy wiedzą, co z tego wyniknie...
Artur (ze Skype): - Kopa.
Buhaj: - Chyba będzie sranie na rzadko. Zachodni wiatr spienione goni fale kału...
Jabol: - Kolejny wątek fekalny?
Buhaj: - Kolejna runda srania.
Artur (ze Skype): - To uczucie kiedy wycierasz tyłek dziesiąty raz, a papier nadal brązowy, więc się poddajesz...
Buhaj: - W sumie po co podcierać, skoro znowu zaraz będzie srane?
Jabol: - Choćby po to, żebyś nie slizgał się na krześle.
Krzysiek (przeglądający swoje ulubione memy z "prezydentem" Kononowiczem): - Uwaga uwaga! Pan prezydent Kononowicz oskarżony o walenie w nachy! Postawiony w stan oskarżenia prezydent Kononowicz nie przyznaje się!
Buhaj: - Trzeba to zgłosić. Na stronie rządowej jest formularz.
Krzysiek: - I cyk, będzie pucz w Belwederze.
Buhaj: - Polska wstaje z kolan i sra do basenu.
Krzysiek: - Fekaliada w domku drewnianym zostanie przerwana.
Buhaj: - Znowu pucz?
Krzysiek: - Kakaowy demon nie ma spłuczki. W domku drewnianym niedługo będzie erupcja masła ludzkiego, bożego okuratnego miodu.
Buhaj: - Po co komu spłuczka skoro bieżące fekalia wypłuczą stare fekalia?
Artur (ze Skype): - Wysrałbym się... Wspaniały ten hotel, nie ma szczotki do kibla...
Buhaj: - Jeździsz specjalnie do hotelu aby się wysrać? W domu nie masz nie tylko szczotki, ale i kibla?
Murzyn: - Artur sra na roksie. Umawia się z dupą, przychodzi do niej, sra i bierze prysznic przed numerkiem. Potem mówi, że zapomniał portfela i idzie do auta, ale już nie wraca.