Firmowo na grzybach
Tradycyjny firmowy wypad na grzyby nie różnił się od poprzednich tego typu wypraw. Wszyscy byli najebani już po wyjechaniu z Wrocławia. Wyjątek stanowili Jabol i Profesor, który prowadził.
- Trzeba było jechać trasą a8, a nie a6 - marudził Zbychu. - Byłoby szybciej. A tak mamy obszar zabudowany i będziemy się wlec przez tą Oleśnicę. No ale Marek jak zawsze wie lepiej...
- Na chuj ta gadka umoralniająca - żachnął się Profesor.
- Dla zabawy...
- Dla zabawy to możesz sobie konia zwalić.
- Włóż mi kopę w dupę - wybełkotał Artur.