- Ja z wami żadnej umowy nie zawierałem i moja firma też nie - oznajmił Jabol. - Więc skąd ten rzekomy dług? Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że masz pan u mnie tysiąc złotych długu. A odsetki rosną z każdą upływającą minutą!
- Dzwonił pan do nas i mam to zapisane w systemie - powiedział konsultant.
- Dzwoniłem, rozmawiałem, a pięć minut później mogłem się rozmyślić. Proszę pokazać mi dokument, na którym widnieje mój rzekomy podpis.
- Rozmowa przez telefon również jest wiążąca proszę pana.
- Panie, coś pan!? Z choinki żeś się pan urwał? - wykrzyknął Jabol. - Przez telefon to możesz pan sobie dziwkę zamówić, a zgoda na realizację usługi, o której rozmawiamy, wymaga mojego podpisu na umowie!
Ton głosu konsultanta nagle się zmienił. Wkurwił się, pomyślał Jabol. Oni wszyscy są cierpliwi, ale tylko do pewnego momentu.